Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2014

"PRZYGODY SHERLOCKA HOLMESA" ARTHUR CONAN DOYLE

Tytuł: Przygody Sherlocka Holmesa Tytuł oryginału: The Adventures of Sherlock Holmes Autor: Arthur Conan Doyle Wydawnictwo: Algo Rok wydania: 2012 Liczba stron: 406 Moja ocena: 5.5/6 "Przygody Sherlocka Holmesa" jest to zbiór dwunastu opowiadań, w których słynny detektyw Sherlock Holmes wraz ze swym przyjacielem doktorem Watsonem rozwiązują kolejne niewiarygodne i skomplikowane zagadki kryminalne. "Przygody Sherlocka Holmesa" nie jest książką imponujących rozmiarów, ani szczególnie wybitnym arcydziełem, ale stanowi klasykę gatunku. Zapewnia czytelnikowi dobrą rozrywkę i mile spędzony czas. Nie będę oryginalna stwierdzając, że "Przygody..." jest najlepszą książką Doyle o Sherlocku Holmesie zaraz po "Psie Baskerville'ów".

"MAŁŻEŃSTWO WE TROJE" ERIC-EMMANUEL SCHMITT

Tytuł: Małżeństwo we troje Tytuł oryginału: Les deux messieurs de Bruxelles Autor: Eric-Emmanuel Schmitt Wydawca: Znak Rok wydania: 2013 Liczba stron: 320 Moja ocena: 5/6 "Była zrozpaczona, gdy opuścił ją tak nagle. Pozostawiona sama sobie, bezbronna. Nowy mężczyzna miał jej pomóc zapomnieć o przeszłości i otworzyć nowy rozdział. Jedna dręcząca myśl o tym, kim był jej poprzedni mąż, nie dawała im jednak spokoju. To ona kładła się cieniem na całym ich wspólnym życiu. Schmitt z właściwą sobie wnikliwością i finezją opowiada o głęboko ukrytych uczuciach, „niewidocznych znakach wodnych” odciskających się na naszych relacjach z najbliższymi". Książka zatytułowana "Małżeństwo we troje" autorstwa francuskiego powieściopisarza Erica-Emmanuela Schmitta jest w rzeczywistości zbiorem opowiadań. Na książkę składa się pięć opowiadań zatytułowanych  kolejno: "Dwóch panów z Brukseli" - "Para mężczyzn wzoruje się oficjalnej pa

ZAPOWIEDZI KSIĄŻKOWE - KWIECIEŃ 2014

"Dżuma i cholera " Patrick Deville Wydawnictwo: Noir sur Blanc  "31 maja 1940 roku. Z paryskiego lotniska startuje ostatni samolot Air France, pełen bogatych uchodźców. Przygląda im się, z lekką pogardą, pewien pan z siwą bródką. On jeden nigdzie nie ucieka. Bilet na ten lot zarezerwował już kilka miesięcy wcześniej. Wraca do Wietnamu, który od dawna jest jego prawdziwym domem.             Ten starszy pan to bakteriolog Aleksander Yersin, uczeń Ludwika Pasteura. Urodził się w 1863 roku w kantonie Vaud w Szwajcarii, po śmierci ojca. Dorastał w Morges u boku matki ewangeliczki, która prowadziła pensjonat dla dobrze ułożonych panien („koczkodanów”, jak je nazywał). Żeby się uwolnić od tych „malarskich i literackich głupot” i poświęcić zgłębianiu wiedzy, wyjechał na studia do Marburga. Potem trafił do Instytutu Pasteura, gdzie między innymi prowadził badania nad toksyną błonicy. Marzyło mu się jednak coś więcej niż tylko praca naukowa. Wzorem był dl