Tytuł: Gringo wśród dzikich plemion
Autor: Wojciech Cejrowski
Wydawnictwo: Bernardinum
Rok wydania: 2006
Liczba stron 263
Moja ocena: 5/6
Wojciech Cejrowski zabiera nas na wyprawę do ostatnich dzikich plemion.
Autor: Wojciech Cejrowski
Wydawnictwo: Bernardinum
Rok wydania: 2006
Liczba stron 263
Moja ocena: 5/6
"Wojciech Cejrowski od 20 lat organizuje wyprawy w najdziksze zakamarki naszej planety. Był w 40 krajach na sześciu kontynentach. najczęściej jeździ do Amazonii i tam poszukuje ostatnich wolnych Indian. Jego teksty i fotografie drukuje Newsweek. Jest szczery do bólu, szczodry w krytyce i oszczędny w pochwałach, a poza tym nie kryje, że ma poglądy. Z tego powodu wiele osób za nim nie przepada. Kiedy jednak zacznie opowiadać o swoich wyprawach i dzikich plemionach, najwięksi jego przeciwnicy staja zasłuchani to osobowość, która nikogo nie pozostawia obojętnym".
"Jest to książka przygodowa i podróżnicza. Mądra, a jednocześnie pełna humoru. Sprawia, że czytelnik zaczyna się głośno śmiać. Jest to także album niezwykłych fotografii z wypraw w najdziksze rejony świata."
Wojciech Cejrowski zabiera nas na wyprawę do ostatnich dzikich plemion.
Będzie to opowieść o tropikalnej puszczy. A także o ostatnich wolnych Indianach. Io pewnym białym człowieku, który zamieszkał pośród nich. Choć od pewnego czasu w ogóle nie nosi butów, zamiast majtek wkłada przepaskę biodrową, a jedzenie zdobywa za pomocą dmuchawki, jest on w gruncie rzeczy taki sam jak Wy. Też kiedyś czytał książki podróżnicze i marzył o dalekich lądach. Pewnego dnia wstał z fotela, zarzucił sobie na plecy lodówkę i poszedł na pobliski bazar. Wkrótce potem wrócił, wytarł kurz w pustym miejscu po lodówce i zaczął pakować plecak. Głęboko w kieszeni miał mały zwitek pieniędzy i świeża rezerwację na samolot. tak się to wszystko zaczęło.
Gringo (Im. gringos) znaczy tyle co Biały. Potoczne określenie każdego cudzoziemca, dla którego hiszpański nie jest językiem ojczystym. Popularne w całej Ameryce Łacińskiej - nawet w krajach, gdzie nie mówi się po hiszpańsku (Brazylia, Belize, Gujany). Wyjątek stanowi Meksyk, skąd to słowo pochodzi - tam gringo jest określeniem pogardliwym i stosuje się je wyłącznie do osób przybyłych z USA.
Powietrze dookoła cuchnęło rozgrzaną zgnilizną, a do tego bzyczało i gryzło. Po kilkunastu godzinach ścieżka przeprowadziła mnie na druga stronę moczarów. Tam, na skraju tropikalnego lasu, spotkałam pierwszego w życiu Indianina. Takiego, który wciąż żyje po staremu mieszka w szałasie, chodzi na bosaka i żywi się tym, co upoluje w puszczy.
Książka bardzo mnie zafascynowała, uwielbiam czytać o odległych krajach, Indianach, przygodach, innych kulturach. polecam tę książkę, wszystkim tym, którzy lubią niesamowite przygody i podróże do odległych zakątków ziemi.
Uwielbiam go i jego podróże :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
http://daisyline.blogspot.com/
Również lubię jego wyprawy:)pozdrawiam!
Usuńhttp://allegro.pl/listing/user.php?us_id=24648109
OdpowiedzUsuńnie popieram jego poglądów!
ale lubię jego program i sposób prowadzenia wypraw.
Pan Cejrowski ma wielu przeciwników, nie każdy z nim się zgadza, ale trzeba przyznać, że książki pisze świetne, a programy są zawsze interesujące i ciekawe.
UsuńMam tę książkę w planach. Widzę, że wysoko oceniona. Mam nadzieję, że niedługo wpadnie mi w ręce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
http://hrod-beraht.blogspot.com/
książkę polecam, jest świetna:) Pozdrawiam!
Usuń