Tytuł: Wichrowe wzgórza
Autor: Emily Brontë
Wydawnictwo: Prószyński I S-Ka
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 288
Moja ocena: 5/6
Wichrowe wzgórza są jedyną powieścią Emily Brontë, obecnie zaliczaną do kanonu klasyki. Akcja powieści toczy się w czasach wiktoriańskich na przełomie XVIII i XIX wieku w Wichrowych Wzgórzach i Drozdowym Gnieździe. Wichrowe wzgórza zostaly kilka razy zekranizowane. Historię Wichrowych Wzgórz opowiada służąca rodziny Earnshawów i Lintonów Ellen Dean Lockwood'owi, który wynajmuje Drozdowe Gniazdo od Heathcliffa. Nie będę tutaj dalej opisywać treści książki, żeby tym którzy czytali nie nudzić, a tym którzy jeszcze nie czytali, nie zdradzać treści i nie psuć niespodzianki i jednocześnie zachęcić do przeczytania, bo rzeczywiście jest warto. Powieść nasycona jest wręcz brutalnością i mrocznością, co udziela się czytelnikowi. Jednocześnie jest to jedna z najbardziej wzruszających i zachwycających powieści jaką kiedykolwiek przeczytałam. Z pewnością nie zaliczyłabym jej do romansów, jak powszechnie uznaje się, chociaż opowiada o nieszczęśliwej, tragicznej miłości i chorej namiętności. Czytając tę książkę czytelnik przeżywa wraz z bohaterami wiele emocji pozytywnych i tych negatywnych, czasami jest to współczucie, złość niekiedy żal.
Autorce bardzo dobrze udało się wykreować niesamowitych, wyrazistych bohaterów, niektórzy wywoływali u mnie uczucie współczucia i żalu, inni mnie denerwowali jak np: Catherine Earnshaw-Linton i Heathcliffw podrzutek, w dzieciństwie poniżany, wyśmiewany wyrasta na złego, groźnego, okrutnego i mściwego człowieka, który poświęca pół życia aby wypełnić swój misternie przygotowany plan zemsty na Earnshawach. Żałowałam Haretona, swoim zachowaniem oburzał mnie Hindley, później zrobiło mi się go żal. Warto wspomnieć tutaj o postaci służącej-Ellen Dean, która wbrew pozorom miała duży wpływ na zachowanie i los niektórych bohaterów. Tak naprawdę to nie polubiłam żadnej postaci. W książce nie ma ani jednego pozytywnego bohatera, no może oprócz Lockwooda, ale on niewiele wnosi do historii Wichrowych wzgórz, gdyż jest tylko słuchaczem tej niesamowitej powieści.
Wichrowe wzgórza przypomniały mi jedną bardzo ważną rzecz, mimo tego, że jest to historia wymyślona przez Emily Brontë, a mianowicie, że życie różami usłane nie jest, życie nie składa się wyłącznie z pięknych historyjek, na swojej drodze możemy spotkać ludzi złych, okrutnych, samolubnych i egoistycznych.
Książkę szczerze polecam wszystkim, nie tylko miłośnikom klasyki, bo naprawdę nie zawiedziecie się!
Autor: Emily Brontë
Wydawnictwo: Prószyński I S-Ka
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 288
Moja ocena: 5/6
Jak tu nie dziwić się wiktoriańskim krytykom, którzy uważali wspaniałą
powieść Emily Brontë za ekscentryczną, a nawet brutalną. Nigdy jeszcze
(i chyba nigdy później) taka opowieść o wszechpotężnym, niszczącym
uczuciu i zgubnej namiętności nie wyszła spod pióra żadnej kobiety. To
dzieło wyobraźni czerpiącej z mitycznego świata posępnych i wietrznych
wrzosowisk Yorkshire; to również dzieło niewinności - bowiem autorka
przedstawia w nim zło w czystej postaci, jakie nie zdarza się w świecie
ludzi. wartość artystyczna Wichrowych Wzgórz stawia tę powieść w rzędzie
arcydzieł literatury.
Wichrowe wzgórza są jedyną powieścią Emily Brontë, obecnie zaliczaną do kanonu klasyki. Akcja powieści toczy się w czasach wiktoriańskich na przełomie XVIII i XIX wieku w Wichrowych Wzgórzach i Drozdowym Gnieździe. Wichrowe wzgórza zostaly kilka razy zekranizowane. Historię Wichrowych Wzgórz opowiada służąca rodziny Earnshawów i Lintonów Ellen Dean Lockwood'owi, który wynajmuje Drozdowe Gniazdo od Heathcliffa. Nie będę tutaj dalej opisywać treści książki, żeby tym którzy czytali nie nudzić, a tym którzy jeszcze nie czytali, nie zdradzać treści i nie psuć niespodzianki i jednocześnie zachęcić do przeczytania, bo rzeczywiście jest warto. Powieść nasycona jest wręcz brutalnością i mrocznością, co udziela się czytelnikowi. Jednocześnie jest to jedna z najbardziej wzruszających i zachwycających powieści jaką kiedykolwiek przeczytałam. Z pewnością nie zaliczyłabym jej do romansów, jak powszechnie uznaje się, chociaż opowiada o nieszczęśliwej, tragicznej miłości i chorej namiętności. Czytając tę książkę czytelnik przeżywa wraz z bohaterami wiele emocji pozytywnych i tych negatywnych, czasami jest to współczucie, złość niekiedy żal.
Autorce bardzo dobrze udało się wykreować niesamowitych, wyrazistych bohaterów, niektórzy wywoływali u mnie uczucie współczucia i żalu, inni mnie denerwowali jak np: Catherine Earnshaw-Linton i Heathcliffw podrzutek, w dzieciństwie poniżany, wyśmiewany wyrasta na złego, groźnego, okrutnego i mściwego człowieka, który poświęca pół życia aby wypełnić swój misternie przygotowany plan zemsty na Earnshawach. Żałowałam Haretona, swoim zachowaniem oburzał mnie Hindley, później zrobiło mi się go żal. Warto wspomnieć tutaj o postaci służącej-Ellen Dean, która wbrew pozorom miała duży wpływ na zachowanie i los niektórych bohaterów. Tak naprawdę to nie polubiłam żadnej postaci. W książce nie ma ani jednego pozytywnego bohatera, no może oprócz Lockwooda, ale on niewiele wnosi do historii Wichrowych wzgórz, gdyż jest tylko słuchaczem tej niesamowitej powieści.
Wichrowe wzgórza przypomniały mi jedną bardzo ważną rzecz, mimo tego, że jest to historia wymyślona przez Emily Brontë, a mianowicie, że życie różami usłane nie jest, życie nie składa się wyłącznie z pięknych historyjek, na swojej drodze możemy spotkać ludzi złych, okrutnych, samolubnych i egoistycznych.
Książkę szczerze polecam wszystkim, nie tylko miłośnikom klasyki, bo naprawdę nie zawiedziecie się!
fajna recenzja, to rzeczywiście emocjonująca lektura:)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo za miłe słowo:-)
UsuńPozdrawiam!
Looks like this is a nice movie.
OdpowiedzUsuńMuch love from the SABO SKIRT girls!
SHOP: http://www.saboskirt.com
BLOG: http://www.saboskirt.blogspot.com
Film widziałam i jestem w nim zakochana, książka natomiast leży u nie od kilku lat i czeka... i czeka... i w końcu się doczeka tego przeczytania :)
OdpowiedzUsuńJa niestety filmu nie widziałam, ale z chęcią obejrzę:-)
UsuńPozdrawiam!
Czytałam ją po raz pierwszy jakieś półtora roku temu na zajęcia z literatury. Byłam zachwycona. Niedługo planuję przeczytać ponownie i skonfrontować własne wrażenia. Ale myślę, że znów oddam pokłon Emily, bo w końcu wszystkie siostry Bronte uwielbiam. :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie jest to łatwa książka, i taka książka do której wraca się ponownie.
UsuńŚwietna książka ;)
OdpowiedzUsuńOglądałam film i jestem w nim zakochana :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili muszę obejrzeć w końcu ten film:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
film nie jest tak ciekawy i uczuciowy jak powieść - klasyka literacka - wspaniała i zarazem smutna historia :)
OdpowiedzUsuńOd dawna próbuję zabrać się za czytanie tej książki, jednak ociężale mi to idzie. Muszę ją w końcu przeczytać. Jestem jej niezmiernie ciekawa!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!