poniedziałek, lutego 04, 2013

"Łabędź i złodzieje" Elizabeth Kostova

Tytuł: Łabędź i złodzieje
Autor:  Elizabeth Kostova
Wydawca: Świat Książki
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 510
Moja ocena: 4.5/6













Napisana z epickim rozmachem opowieść o szaleństwie, potędze sztuki, wielkiej miłości i tragedii sprzed lat. Znany malarz Robert Oliver rzuca się z nożem na obraz w Galerii Narodowej i zostaje umieszczony w szpitalu psychiatrycznym. Co nim kierowało? Prawdy usiłuje dociec doktor Marlow. Prowadząc swoiste śledztwo, poznaje losy trzech kobiet, które wpłynęły na życie jego pacjenta: żony, kochanki i tej najważniejszej - Beatrice, żyjącej w Paryżu w... XIX wieku. Dlaczego Oliver ją obsesyjnie portretował? Co jej się przydarzyło? Dwie tajemnice, dawna i współczesna, splatają się w jedną.

Łabędź i złodzieje wyszły spod pióra Elizabeth Kostova, znanej bardziej ze swojego wcześniejszego dzieła Historyk, którego czytałam w zeszłym roku. Bardzo mi się podobał i do dzisiaj pozostał w mojej pamięci. Łabędź i złodzieje, to bardzo długa, niesamowita powieść obyczajowa i trochę psychologiczna. Osnuta tajemniczymi historiami, w ogóle cała jest tajemnicza, zagadkowa i nieodgadniona. Jest o sztuce i pasji malarstwa, obrazach. Pisarka w znakomity sposób przedstawiła obraz ludzkiej psychiki widziany oczami dwóch kobiet, żony i kochanki. Książka jest także o szalonej obsesji i miłości  do kobiety, która nie żyje od przeszło stu lat.

Książka opowiada historię znanego w kręgach artystycznych malarza Roberta Olivera. Robert jest wybitnym i docenianym artystą, znanym przede wszystkim z tego, że jego obrazy są niesamowicie żywe i wyrażają prawdziwe emocje. Co udaje się niewielu malarzom. Robert, tak jak każdy prawdziwy artysta, jest trochę dziwakiem. Poza malowaniem obrazów, prawie nie dostrzega otaczającego go świata. Poza tym ma obsesję na punkcie pewnej kobiety. Maluje ją całymi dniami i nocami, latami, w rożnych pozycjach, ale zawsze jest to ta sama twarz ciemnowłosej kobiety. Ta chora obsesja skłoniła pewnego dnia Roberta Olivera do zaatakowania nożem w galerii obrazu o erotycznym charakterze, o nazwie Leda, Gilberta Thomasa, przedstawiającego dwie postacie. Jedną z  nich była prawie całkowicie naga kobieta leżąca na ziemi. Druga postać nie była ludzka, lecz był to wielki łabędź unoszący się nad kobietą. Po tym incydencie malarz trafił pod opiekę psychiatry doktora Marlowa. Przypadek Roberta zaintrygował Andrew na tyle, że psychiatra postanowił poświęcić swój czas, rozwikłać zagadkę i pomóc swojemu pacjentowi. A to nie było łatwe, gdyż Oliver milczał. Marlow chcąc zrozumieć i dowiedzieć się czegoś więcej o chorym artyście, udał się w podróż, aby porozmawiać z jego była żoną Kate.

Doktor po wielu rozmowach, powili zaczął poznawać Roberta. Odkrył jego obsesję na punkcie malowania tajemniczej kobiety, która okazuje się, że żyła w XIX wieku we Francji.
Ale co skłoniło Roberta Olivera do próby zaatakowania obrazu? Kim była tajemnicza Beatrice de Clerval? I co, z tym wszystkim mają wspólnego listy, będące w posiadaniu Roberta, napisane w języku francuskim i pochodzące z XIX wieku? Aby poznać odpowiedzi na te pytania, poznanie tej tajemniczej historii, którą w końcu doktorowi Marlow, podróżującemu poprzez Acapulco i Paryż, udaje się rozwikłać, zachęcam wszystkich do przeczytania tej książki, godnej polecenia:)) 

12 komentarzy:

  1. Z reguły omijam takie książki, ponieważ arystokratyczne kręgi jakoś mnie nie interesują, ale "Łabędź i złodzieje" ma w sobie pewien niepowtarzalny urok, który sprawia, że tym razem chce zaryzykować i przeczytać tę powieść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej książce nie ma nic arystokratycznego:)

      Usuń
    2. Tak? Miałam więc mylne wyobrażenie. W takim razie chętnie przeczytam "Łabędź i złodzieje".

      Usuń
  2. jakoś nie ciekawi mnie taka tematyka w wersji książkowej - film może szybciej by przeszedł ")

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam "Historyka" Kostovy i nawet mi się podobał, choć były niestety i dłużyzny. O "Łabędziu" czytałam skrajnie różne opinie, także nie wiem, co myśleć na temat tej książki i czy ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Historyka" czytałam i podobał mi się, choć przyznam także, że trochę się ciągnął. W przypadku "Łabędzia" tematyka jest zupełnie inna, jest to powieść obyczajowa, trochę thriller i powieść psychologiczna w jednym. Jeżeli taka tematyka Cię nie interesuję to nie polecam:))

      Usuń
  4. tak jak wyżej nie jestem zainteresowana taką tematyką, więc raczej po nią nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że mam tę książkę w swoich zbiorach - na bank przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z chęcią przeczytam Twoją opinię. Jestem ciekawa Twoich wrażeń po przeczytaniu:))

      Usuń
  6. Nie przepadam za książkami, w których toczy się jakieś śledztwo, ale ta mnie naprawdę zainteresowała :) Aż sama teraz jestem ciekawa i się zastanawiam dlaczego Robert Oliver chciał zaatakować ten obraz ? :p Będę musiała przeczytać żeby się dowiedzieć :) Bardzo ciekawa, zachęcająca recenzja :) Pozdrawiam serdecznie, jeżeli będziesz mieć chwilę czasu i ochotę to zapraszam do siebie :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję :-) Na pewno zajrzę do Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię, gdy powieść zawiera jakieś wątki związane ze sztuką i w ogóle z kulturą. A jeśli do tego dochodzą tajemnice, to jestem w raju.

    Czytałaś może "Klub Dumas" albo "Szachownicę flamandzką"? Jeśli nie, to polecam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze, które zawsze chętnie czytam i na które staram się w miarę możliwości odpowiadać:-)