Tytuł: Kanada pachnąca żywicą
Autor: Arkady Fiedler
Wydawca: Bernardinum
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 328
Moja ocena: 6/6
"Kanada pachnąca żywicą" Arkadego Fiedlera (1894-1985) znanego polskiego podróżnika, pisarza i poety opowiada o wyprawie podróżniczo-myśliwskiej autora do północnej puszczy kanadyjskiej. Książka powstała w 1935 roku. Arkady Fiedler wraz z Stanisławem, polakiem, traperem mieszkającym od wielu lat na emigracji w Kanadzie, a dokładnie w puszczy kanadyjskiej, w wybudowanej przez siebie drewnianej chacie nad rzeką, przemierzają indiańskim canoe rzekami i jeziorami lasy północnej Kanady. Płynęli rzeką Oskelaneo na północ do jeziora Obijuan. Płynęli i podziwiali przyrodę, polowali na dzikie zwierzęta i poznawali ciekawych ludzi.
"Kanada pachnąca żywicą" jest niezwykłą książką. Podobały mi się ciekawe i trafne spostrzeżenia pisarza na temat przyrody oraz ludzi zamieszkujących Kanadę i licznej Polonii kanadyjskiej. Oczarowała mnie opisami przyrody, lasów, rzek i jezior, przeżytych przygód podczas wyprawy, mało kto pisze teraz takie książki, takim językiem i w takim stylu.
Tak jak Arkady Fiedler pisał, że puszcza potrafi upajać jak narkotyk, tak i mnie upoiła ta książka swoją prostotą i szczerością. Czytając ją czuło się zapach tej słynnej kanadyjskiej żywicy. Książka pobudza zmysły, chęci do podróżowania, odkrywania i przeżywania przygód na łonie natury.
W książce Fiedler oprócz osobliwych przygód przeżytych podczas wyprawy w głąb dziewiczej, nieokiełznanej puszczy, w niezbadane tereny, rzeki i jeziora bez nazw, gdzie zwierzęta nie znają człowieka lub mogą go zobaczyć nie częściej niż raz w roku, a nawet rzadziej, zawarł opowieści o historii tego kraju, o wybitnych pionierach, Indianach, białych myśliwych i traperach, inżynierach, którzy odkrywali i budowali Kanadę, walczyli i ginęli w obranie tego kraju.
Warto także wspomnieć o licznych unikatowych fotografiach z wyprawy umieszczonych w książce. Zdjęcia przedstawiają przyrodę, zwierzęta, Indian kanadyjskich i samego Arkadego Fiedlera. Jeżeli chodzi o stronę techniczną, chciałabym wspomnieć, że jest to piękne wydanie. W twardej okładce i na kredowym papierze. Wydanie to zawiera wszystkie teksty jakie Arkady Fiedler opublikował po tytułem "Kanada pachnąca żywicą".
"Kanada pachnąca żywicą" jest to bardzo dobra książka, zresztą jak wszystkie, jakie do tej pory przeczytałam z "Biblioteki Poznaj Świat".
Autor: Arkady Fiedler
Wydawca: Bernardinum
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 328
Moja ocena: 6/6
„Kanada pachnąca żywicą” to bardzo popularna książka. Jeśli Państwo dobrze poszukają, to znajdą ją w każdym polskim domu. Podobnie jak „Dywizjon 303”. Jest to też książka, którą czytało się kilkakrotnie, a potem przekazywało krewnym i znajomym. Była popularna, więc miała wiele wydań, które... różniły się od siebie. Przedwojenny egzemplarz należący do Waszej Babci zawiera fragmenty, które po wojnie usunęła cenzura. Z kolei wydania powojenne zawierają fragmenty dopisane przez Autora w miejsce tych usuniętych i nie ma ich w wydaniu Waszej Babci. Uporządkowaliśmy ten tekst – książka, którą trzymają Państwo w ręku zawiera wszystko, co Arkady Fiedler kiedykolwiek opublikował pod tytułem „Kanada pachnąca żywicą”. Czasem musieliśmy zdecydować, którą wersję danego rozdziału wybrać, więc wybieraliśmy tę, która… najbardziej nam się podobała. Wydanie pełne, poprawione, uzupełnione, opatrzone współczesnymi przypisami. Autor byłby szczęśliwy."
"Kanada pachnąca żywicą" Arkadego Fiedlera (1894-1985) znanego polskiego podróżnika, pisarza i poety opowiada o wyprawie podróżniczo-myśliwskiej autora do północnej puszczy kanadyjskiej. Książka powstała w 1935 roku. Arkady Fiedler wraz z Stanisławem, polakiem, traperem mieszkającym od wielu lat na emigracji w Kanadzie, a dokładnie w puszczy kanadyjskiej, w wybudowanej przez siebie drewnianej chacie nad rzeką, przemierzają indiańskim canoe rzekami i jeziorami lasy północnej Kanady. Płynęli rzeką Oskelaneo na północ do jeziora Obijuan. Płynęli i podziwiali przyrodę, polowali na dzikie zwierzęta i poznawali ciekawych ludzi.
"Kanada pachnąca żywicą" jest niezwykłą książką. Podobały mi się ciekawe i trafne spostrzeżenia pisarza na temat przyrody oraz ludzi zamieszkujących Kanadę i licznej Polonii kanadyjskiej. Oczarowała mnie opisami przyrody, lasów, rzek i jezior, przeżytych przygód podczas wyprawy, mało kto pisze teraz takie książki, takim językiem i w takim stylu.
"Soczysta laka, cudaczne skały, wysmukłe świerki - to chyba kulisy jakiejś baśni."[A. Fiedler, Kanada pachnąca żywicą, str.117]
"Kanadyjska puszcza oszałamiała swą bezbrzeżnie pustą przestrzenią. Był to mocny narkotyk. Była to potęga fantastyczna, zniewalająca, nieprzebrana. I niebezpieczna."[A. Fiedler, Kanada pachnąca żywicą, str.149]
Tak jak Arkady Fiedler pisał, że puszcza potrafi upajać jak narkotyk, tak i mnie upoiła ta książka swoją prostotą i szczerością. Czytając ją czuło się zapach tej słynnej kanadyjskiej żywicy. Książka pobudza zmysły, chęci do podróżowania, odkrywania i przeżywania przygód na łonie natury.
W książce Fiedler oprócz osobliwych przygód przeżytych podczas wyprawy w głąb dziewiczej, nieokiełznanej puszczy, w niezbadane tereny, rzeki i jeziora bez nazw, gdzie zwierzęta nie znają człowieka lub mogą go zobaczyć nie częściej niż raz w roku, a nawet rzadziej, zawarł opowieści o historii tego kraju, o wybitnych pionierach, Indianach, białych myśliwych i traperach, inżynierach, którzy odkrywali i budowali Kanadę, walczyli i ginęli w obranie tego kraju.
Warto także wspomnieć o licznych unikatowych fotografiach z wyprawy umieszczonych w książce. Zdjęcia przedstawiają przyrodę, zwierzęta, Indian kanadyjskich i samego Arkadego Fiedlera. Jeżeli chodzi o stronę techniczną, chciałabym wspomnieć, że jest to piękne wydanie. W twardej okładce i na kredowym papierze. Wydanie to zawiera wszystkie teksty jakie Arkady Fiedler opublikował po tytułem "Kanada pachnąca żywicą".
"Kanada pachnąca żywicą" jest to bardzo dobra książka, zresztą jak wszystkie, jakie do tej pory przeczytałam z "Biblioteki Poznaj Świat".
Zniechęciłam się do Arkadego Fiedlera w dzieciństwie, oczywiście przez "Dywizjon 303". Być może była to kwestia wieku, a może jest to lektura bardziej dla chłopców niż dziewczynek. Trudno powiedzieć.
OdpowiedzUsuńJednak po przeczytaniu Twojej recenzji, jestem skłonna się przełamać i spróbować innego Arkadego Fiedlera.
Zdecydowanie książki podróżnicze Fiedlera są zupełnie w innym stylu napisane niż "Dywizjon 303".
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Wszystkie podróżnicze książki Fiedlara są genialne. W jego sposobie pisania jest coś takiego, że potrafi pochłonąć bez reszty, czego niestety trochę brakuje Pałkiewiczowi równie wytrawnemu podróżnikowi.
OdpowiedzUsuńTeż mam podobne odczucia co stylu pisarstwa Fiedlera. Jest w nich wiele wrażliwości i szczerości. Nie ma co do tego wątpliwości, że Arkady Fiedler oprócz zapalonego podróżnika był również wybitnym pisarzem.
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Aż wstyd się przyznać, że nie znam jeszcze książek Fiedlera :( I to pomimo, że lubię lit. podróżniczą! Muszę się poprawić:)
OdpowiedzUsuńNie ma się czego wstydzić:))"Kanada pachnąca żywicą" jest to moja pierwsza książka podróżnicza jaką przeczytałam tego autora, a także lubię lit. podróżniczą. No cóż istnieje tyle książek, że nie sposób przeczytać wszystkie na raz:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Też ostatnio dopiero pierwszą jego książkę przeczytałam i zdałam sobie sprawę, że trochę zaniedbuję polskich autorów od jakiegoś czasu...
UsuńOstatnio przeczytałam jego "Wyspę kochających lemurów" i się zachwyciłam :). Brak sztuczności, zamiłowanie do podróży, fascynacja światem, szacunek do ludzi... Można się nad tą lekturą wręcz rozpłynąć... http://zakamarek2013.blogspot.com/2014/03/wyspa-kochajacych-lemurow.html
OdpowiedzUsuńTeraz mam chrapkę i na inne jego dzieła, więc tę też na pewno gdzieś kiedyś upoluję ;).