wtorek, kwietnia 28, 2015

"KRONIKA PTAKA NAKRĘCACZA" HARUKI MURAKAMI


Tytuł: Kronika ptaka nakręcacza
Tytuł oryginału: Nejimakidori kuronikuru
Autor: Haruki Murakami
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2013
Moja ocena: 8/10


"Kronika ptaka nakręcacza" jest dziełem współczesnego japońskiego pisarza Haruki Murakami. Powieść ta, jest uważana za największe osiągnięcie pisarza. Dotychczas, nie miałam wiele wspólnego z literaturą japońską, jak na razie zachęcona przez wielu czytelników/blogerów przeczytałam "Norwegian Wood" tego autora. Będąc zachwycona przeczytaną powieścią, postanowiłam sięgnąć po inną powieść Murakamiego, która wpadła mi w ręce, a była nią "Kronika ptaka nakręcacza".   Sięgając po tę książkę nie wiedziałam czego mam się po niej spodziewać, ale obyło się bez większych niespodzianek, chociaż twórczość Murakamiego jest odmienna i inna, od warsztatów literackich pisarzy, których miałam do tej pory przyjemność poznać:)

Głównym bohaterem powieści, a zarazem narratorem jest młody Japończyk Toru Okada. Książka napisana jest w ten sposób, że Toru opowiada co się w jego życiu aktualnie dzieje. Tym samym akcja kręci się i rozwija pomału, stopniowo i niespiesznie. Sama powieść jest wielowątkowa, wielowarstwowa i skonstruowana na wielu płaszczyznach. Autor wywodzi się na tematy życia, istnienia ludzkiego, przeznaczenia, losu.

"Los to coś, co się wspomina, gdy już minie, a nie poznaje się naprzód."
"Wszystko, co jest skomplikowane, jest jednocześnie bardzo proste."
"Światło świeci w życiu jedynie przez bardzo krótki czas. Może tylko przez kilkanaście sekund. Jeżeli ten czas minie i jeżeli człowiek nie zdąży znaleźć danego mu objawienia, nie będzie już miał powtórnej okazji. I być może przyjdzie mu spędzić resztę życia w głębokiej samotności i żalu, od których nie ma ucieczki. Żyjąc w takim świecie mroku, człowiek nie może się już niczego spodziewać. W dłoniach trzyma się jedynie żałosne szczątki tego, co mogło być."
"Ciekawość wyciąga z ukrycia odwagę i budzi ją. Ale w większości przypadków ciekawość od razu znika i odwaga musi dalej iść sama. Ciekawość przypomina wesołego kolegę, któremu nie można zaufać. Podpuści cię, ile może, potem w odpowiednim momencie się zmyje. A człowiek sam musi dalej sobie radzić, próbując zebrać się na odwagę."
"Nie wiem jak to wyrazić. Wydaje mi się,że jest pewna różnica między tym,co ja uważam za rzeczywiste i co naprawdę jest rzeczywiste.Czasami zdaje mi się,że coś niewielkiego się we mnie ukrywa. Jak złodziej,który wślizgnął się do mieszkania i ukrywa się w szafie. Co pewien czas wychodzi z ukrycia,psuje mi porządek i logiczne myślenie. Jak magnes,który powoduje złe działanie maszyny."(*)
(*Kronika  ptaka nakręcacza, Haruki Murakami, Warszawa 2013)
Toru Okada  zdawać by się mogło, jest normalnym trzydziestoletnim mężczyzną, szczęśliwie żonatym z Kumiko, który porzucił swoją pracę w kancelarii adwokackiej  i oddał się monotonnym zajęciom domowym. Okada jest trochę takim typem człowieka melancholika. Porządek w rzeczywistym świecie Toru zaczyna się psuć od zniknięcia kota. Dwa tygodnie później, z dnia na dzień odchodzi od Toru jego żona Kumiko. Początkowo bohater czuł się zagubiony, nie mógł zrozumieć dlaczego od niego odeszła, gdyż wydawało mu się, że oboje są szczęśliwi, że bardzo dobrze zna Kumiko, jak się później okazało wcale jej tak naprawdę nie znał. Po paru dniach Kumiko przysłała list wyjaśniający jej odejście i zapowiedź, że nie wróci do męża. Wówczas Toru próbował znaleźć jakąś sensowną przyczynę, lecz bez skutecznie, próbował zrozumieć i odnaleźć się w nowej sytuacji. Poszukiwał sensu życia, który stracił. A te poszukiwania zaprowadzały go w najprzedziwniejsze miejsca, w których zatracała się rzeczywistość. Jednym z takich najważniejszych miejsc było dno studni.

Jak już wcześniej wspomniałam, "Kronika..." jest książką wielowątkową, a co za tym idzie ma wielu bohaterów. A to z kolei przenosi się na ilość opowieści, tematów. Aczkolwiek powieść jest tak skonstruowana, że opowiadane historie w pewien sposób prędzej czy później łączą się ze sobą, mają jakiś punkt wspólny, jakieś nieokreślone łączące je ogniwo, czy też nakręcają się na wzajem. "Kronika..." jest powieścią pełną symbolicznych zdarzeń i postaci. Skrzeczący ptak nakręcacz, nakręcający sprężynę świata, nadającą bieg torowi absurdalnych zdarzeń. Murakami stworzył przedziwną powieść, pełną tajemniczych i dziwnych bohaterów. Każda wykreowana postać jest wyjątkowa, niepowtarzalna i jedyna w swoim rodzaju, zawiera w sobie jakąś tajemnicę i szaleństwo. 

"Kronikę..." można interpretować na wiele sposobów, można w niej doszukiwać się logiki, symboliki zdarzeń, ale na pewno nie jest możliwe w prosty sposób opowiedzenie tej powieści. Tytułowy bohater jest człowiekiem bezbarwnym, bez charakteru, czasami zachowującym się obojętnie, a także nieprzewidywalnie, co stworzyło niepowtarzalny klimat. Książka jest powieścią złożoną i trudną w odbiorze, mimo prostego i jasnego języka, ale warto poznać jej treść:)

Haruki Murakami

6 komentarzy:

  1. Też narazie miałam przyjemność zapoznać się tylko z "Norwegian wood". Od dłuższego czasu zabieram się za inne książki Murakamiego, ale na półce mam ich tyle nieprzeczytanych, że narazie nie chcę dokładać sobie nowych ;) jednak ta pozycja brzmi bardzo zachęcająco i jak już Murakami znowu zagości w moim repertuarze czytelniczym to z pewnością z chęcią po nią sięgnę! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie 'Norwegian wood' nie przekonał do autora.
    Dodałam ten blog do obserwowanych.
    Pozdrawiam
    http://literackie-zamieszanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tę książkę na półce, ale ciągle sięgam po coś innego i mijam się z Murakamim...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak jakoś ciągle mijałam się z Murakamim, ale w końcu przeczytałam:) Oceniłam tę książkę wysoko, bo i na to zasługuje, ale nie ciągnie mnie zbytnio do innych książek Murakamiego.
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  4. Murakami kojarzy mi się z dziwnymi, pokręconymi tytułami książek. Myślę, że powinnam dać mu szansę i pokonać jakiś wewnętrzny opór. Kiedyś bałam się Wichrowych wzgórz, a po lekturze okaząło się, że to moja ulubiona klasyczna książka, więc mam nauczkę - trzeba otwierać umysł ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam tylko "Norwegian Wood" i choć zarzekam się, że sięgnę po więcej, skutek jest marny. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze, które zawsze chętnie czytam i na które staram się w miarę możliwości odpowiadać:-)